Przyszedł czas na nowy cykl na blogu, do którego przymierzałam się już od dobrych paru miesięcy. Będą to przepisy kulinarne na dania kuchni peruwiańskiej, która często gości w naszym polsko-peruwiańskim domu. Nie wszystkie składniki są dostępne w Polsce, dlatego zastępujemy je lub pomijamy tak, aby nie odbiegać zbytnio od oryginału. Pierwszy przepis możecie zrobić bez problemu zaopatrując się w osiedlowym sklepie. Mam nadzieję, że peruwiańskie smaki przypadną Wam do gustu. Wszak podróżami kulinarnymi z powodzeniem można się cieszyć w zaciszu własnej kuchni.
WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ OD...
No właśnie, kto właściwie jest autorem tego dania? Podobno causa limeña pamięta jeszcze czasy prekolumbijskie, już wtedy w Peru ziemniaki stanowiły jeden z podstawowych składników lokalnej kuchni. Istnieje hipoteza, zgodnie z którą nazwa dania causa pochodzi od słowa kawsay, które w języku quechua oznacza życie. Przed nastaniem kolonii, typowe było połączenie papas (ziemniaków) z lokalną odmianą ají (papryczki). Po przybyciu Hiszpanów danie ewoluowało - przybysze z Europy zaczęli dodawać składniki, które stanowią obecnie tradycyjne nadzienie causa limeña: np. ryba, kurczak, czarne oliwki. Według innych wersji, nazwa dania ma początek w wojnach: o niepodległość oraz z Chile. Wówczas kobiety serwujące to danie żołnierzom zachęcały mężczyzn do posiłku dodając, że to para la causa, czyli dla sprawy.
SKŁADNIKI NA DUŻĄ PORCJĘ
- 10 ziemniaków (najlepiej poszukać odmiany jak najbardziej żółtej)
- czerwona cebula
- 2 limonki lub cytryny
- awokado
- czarne oliwki
- świeża kolendra
- papryczki ajÍ amarillo/kurkuma
- 3 puszki tuńczyka kawałki w sosie własnym
- jajko
- sól
- pieprz
- olej roślinny
- 3 łyżki majonezu
- opcjonalnie papryczka chili
CAUSA LIMEÑA PRZEPIS
MASA
Ziemniaki należy ugotować do miękkości w łupinkach, w lekko osolonej wodzie. Następnie trzeba dość szybko je obrać, muszą być ciepłe. Tak przygotowane ziemniaki ubijamy na pure. Ważne, aby nie robić tego za długo, bo zrobią się kleiste. Masa ma być lekka. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, dodajemy 3 łyżki oleju i sok z jednej cytryny/limonki oraz kurkumę (dla koloru). W oryginalnej wersji dodaje się podsmażone i zmielone papryczki aji amarillo, można je zastąpić małymi żółtymi papryczkami, które czasem są dostępne w Biedronce (nie są pikantne).
FARSZ
W naczyniu rozdrabniamy odsączone z wody kawałki tuńczyka, dodajemy drobno posiekaną cebulę, sok z limonki/cytryny, opcjonalnie drobno posiekaną papryczkę chili, a następnie doprawiamy majonezem, solą i pieprzem. Mieszamy wszystkie składniki.
WYKONANIE
Masę dzielimy na dwie części i wykładamy nią dno dużego naczynia lub kilku mniejszych. Robi się to bardzo prosto: spłaszczamy w dłoniach pure i układamy w naczyniu partiami, a na końcu wypełniamy puste przestrzenie. Teraz pora na nadzienie z tuńczyka. Rozprowadzamy je równomiernie na ziemniakach, posypujemy posiekaną kolendrą i układamy plasterki awokado. Całość przykrywamy masą z ziemniaków i wstawiamy danie do lodówki, żeby się nieco schłodziło. Przed podaniem, każdy kawałek casua limena można ozdobić ćwiartką ugotowanego na twardo jajka i czarną oliwką, co oczywiście jeszcze podkręci walory smakowe tego dania.
Causa limeña to bardzo popularna przystawka, często podawana przed głównym posiłkiem i w Peru znajdziecie ją zarówno w eleganckich restauracjach jak i lokalnych mercados, czyli na targu, gdzie także serwowane jest lokalne jedzenie w bardzo przystępnych cenach. Nadzienia mogą być przeróżne, najbardziej popularna jest causa z kurczakiem (przepis wkrótce) oraz z tuńczykiem lub inną rybą. Jeśli interesuje Was temat kuchni peruwiańskiej, zachęcam do lektury mojego artykułu na ten temat.
Przygotowałam na kolację, przepyszne, idealne połączenie smaków, na pewno będzie częściej u nas gościć. Już mam apetyt na przyrządzenie kolejnych przysmaków kuchni peruwiańskiej 😁
Bardzo mi miło i bardzo się cieszę, że smakowało 🙂 Ja uwielbiam causę i z pewnością pojawi się jeszcze wersja z kurczakiem oraz inne peruwiańskie dania.