Zaledwie kilkanaście kilometrów od Limy, w wody Oceanu Spokojnego wdziera się niewielki półwysep, La Punta. Można tu delektować się atmosferą nadmorskiego kurortu, a za sprawą okazałych rezydencji wzniesionych przez dawnych mieszkańców, poczuć klimat początków XX wieku. W La Punta życie toczy się bez pośpiechu, przy akompaniamencie rozbijających się o wybrzeże fal.
LA PUNTA, czyli niewielki półwysep otoczony wodami Oceanu Spokojnego, wchodzi w skład Konstytucjonalnej Prowincji Callao i jest jej najmniejszym dystryktem. To dzielnica pięknych rezydencji pochodzących głównie z początku XX wieku, w której panuje klimat nadmorskiego kurortu. La Punta oddalona jest od centrum Limy zaledwie o kilkanaście kilometrów.
Dojazd z Limy – najwygodniej dojechać z La Marina, jednej z głównych ulic San Miguel. Przystanek: centrum handlowe Plaza San Miguel. Bilet kosztuje 1.50 PEN.
LA PUNTA DAWNIEJ
La Punta była zamieszkiwana przez skromne społeczności rybackie już w czasach prehiszpańskich. Miejscowych rybaków nazywano Piti Piti, co w języku ajmara oznacza coś, co pękło. Przybyli tu Hiszpanie, w czasach kiedy port Callao atakowali piraci, wybudowali mury obronne, które jednak nie objęły ochroną osady Piti Piti. 28 października 1746 roku około godziny 22.00 Peru nawiedziło potężne trzęsienie ziemi, które trwało niemal 3 minuty. Pół godziny później nadeszła fala tsunami. Mówi się, że z 5000 mieszkańców La Punta przeżyło zaledwie 200 osób. Całe Callao wraz z murami obronnymi legło w gruzach. Dopiero w 1836 roku, w czasach Republiki, La Punta została włączona do miasta. Wyjątkowe położenie i możliwości, jakie daje to miejsce zarówno jeśli chodzi o rybołówstwo, jak i wypoczynek, zostały docenione. Do nieistniejącej już Laguna de las Lisas (Laguna Barweny) dorożkami przyjeżdżali tu wczasowicze z Limy i okolic. Wraz z upływem czasu, mała osada rybacka przekształciła się w pełen uroku kurort.
LA PUNTA DZIŚ
Choć lata świetności, kiedy budowano tu hotele i wznoszono piękne wille, La Punta ma za sobą, nie straciła uroku i klimatu dawnych lat. Latem, kiedy temperatury są wysokie, lokalne plaże zapełniają się głównie zapracowanym limianami, którzy spędzają tu dni wolne od pracy. Nie straszne im kamienie ani zimne wody, opływające cypel. Okazałe rezydencje, piękne bulwary nad oceanem, restauracje i kawiarnie to tylko kilka atrakcji, jakie ma do zaoferowania La Punta. Warto wybrać się na podmokłe tereny Arenilla, gdzie można posłuchać i obserwować ptaki. Kilkadziesiąt gatunków wędrownych ptaków, które przylatują z bardzo odległych zakątków jak np. Alaska, Kanada, Stany Zjednoczone czy biegun północny, znajduje tu schronienie. Rozciągające się z tego miejsca widoki są warte choćby jednej wizyty.
WIĘCEJ O LA PUNTA
- W La Punta są aż 3 plaże: Cantolao, przy której ciągnie się bulwar Malecón Figueredo; Malecón, przy bulwarze Malecón Pardo i Arenillas przy Malecón Wiese.
- Popularność kurort zawdzięcza nie tylko malowniczemu położeniu i pięknym rezydencjom. Na początku XX wieku mówiono, że to idealne miejsce na leczenie chorób oskrzeli.
- W La Punta do dziś mieszkają potomkowie imigrantów przybyłych do portu Callao z różnych stron świata, najliczniejszą grupę stanowią Włosi (podobno aż jedna trzecia mieszkańców La Punta jest pochodzeniea włoskiego.) Związek z kulturą włoską La Punta celebruje w czasie la Noche Veneciana, czyli weneckiej nocy.
- Z La Punta widać dwie sąsiednie wyspy: San Lorenzo (największa peruwiańska wyspa) i Frontón, które przed przybyciem Hiszpanów pełniły funkcje religijne.
JESZCZE WIĘCEJ CIEKAWOSTEK
- 2 maja 1866 w La Punta odparty został atak przeprowadzony przez Hiszpanów. Na cześć tamtego wydarzenia, przy plaży Cantolaowybudowano bulwar Malecón Figueredo.
- W La Punta mają swoje siedziby elitarne kluby sportowe i towarzyskie takie jak: Club Deportivo Cantolao, Club Universitario de Regatas, Club de Regatas Unión, la Societa Canottieri Italia, La Punta Racing Club y Club de Regatas Lima.
- Obecnie prawie jedną trzecią terytorium La Punta zajmuje szkoła morska Escuela Naval.
- Przy ulicy Jr. Garcia y Garcia 378 mieści się piekarnia Panarello, gdzie można kupić pyszne ciabatty z oliwkami, a w sąsiedniej kawiarni La Cafetería zjeść coś na ciepło. Ja polecam pastel de acelga, czyli słone ciasto z nadzieniem z buraka liściowego.
